Bezpłatna konsultacja:
napisz: piotr@trener40plus.pl lub zadzwoń: 504160285

Piotr Oblicki - ZnanyLekarz.pl
Facebook                    

Poradniki

Badania krwi

Badania krwi - dlaczego musicie się badać, jakie zrobić i kiedy?

Szczerze mówiąc jeszcze 2 lata temu 9 na 10 osobom wystarczyło rozpisać dietę, witaminki, ruch i chudły, młodniały i zyskiwały nowe życie. Dziś te proporcje zmieniły się o 180 stopni 🙁 9 na 10 kobiet i 3 na 10 mężczyzn, które sie do mnie zgłaszają z nadwagą, wymagają okazuje się najpierw zdiagnozowania którychś z dziś opisanych niżej problemów hormonalnych lub metabolicznych, aby dopiero dieta i ruch mogły zadziałać.

Dlatego nieraz 90% czasu schodzi mi na zlecaniu i analizie wyników badań, a dieta i cała reszta to pozostałe 10% i najłatwiejsza część z górki. Wiąże się to częściowo z naszymi czasami - wodą, glebą, powietrzem, przetworzoną żywnością - żadna z tych rzeczy nie ma już nic wspólnego ze stanem choćby jeszcze 40 lat temu oraz z dzisiejszym nerwowym trybem życia w pośpiechu.

Dlatego to nie jest wymysł dietetyka, że warto się badać, gdy coś dla mnie już na pierwszy rzut oka wygląda w sylwetce podejrzanie - badajcie się, to może Wam zaoszczędzić całych lat bezcelowego ciśnięcia godzinami na bieżni, dietowania i zajeżdżania zdrowia dalej jeszcze gorzej, jesli w tle mamy problem zdrowotny bo jest on nadrzędny i jest w stanie zablokować Wam wszelkie pozytywne efekty wysiłków.

Niestety większość osób woli zrzucać wszystko na wyimaginowane "tendencje do tycia", "predyspozycje do odkładania tłuszczu" itp, tymczasem takie rzeczy nie istnieją, każdą z nich da się wyjaśnić naukowo, zbadać, zdiagnozować i wyprostować, te "tendencje" to zazwyczaj okazuje się tarczyca, insulinooporność, prolaktyna, kortyzol lub jeszcze inne typowe dziś problemy.

System służby zdrowia niestety Wam nie pomoże, nie liczcie na to. NFZ nie lubi, gdy lekarze rodzinni wystawiają skierowania na badania, bo to im generuje koszty, tak samo jak recepty na refundowane leki. Poza tym rodzinni zazwyczaj nie mają zielonego pojęcia o badaniach i problemach hormonalnych czy metabolicznych, które dziś opiszę, a do specjalistów trzeba czekać na NFZ miesiącami na wizytę, dlatego albo sami zadbacie o zrobienie badań i chociaż wstępnie nauczycie się je interpretować, albo możecie latami żyć w nieświadomości i zganiać wszystko na "predyspozycje i tendencje genetyczne, rodzinne, grube kości" itp bajki.

Przykłady? Wysyłam po skierowanie na zbadanie krzywej insulinowej Panią 120kg wagi, gdzie już na oko widzę co u niej w trawie piszczy, a lekarz rodzinna i to _z centrum Warszawy_ na to: "Nie słyszałam o takim badaniu, znam tylko że cukier na czczo można zbadać" 😮 albo "przecież ma Pani cukier na czczo OK, to żadnej krzywej insulinowej się nie bada bo na pewno jest OK". NO więc info dla Pani Doktór - można mieć i cukier na czczo i krzywą cukrową super idealną, a krzywą insulinową rozwaloną totalnie i ogromną insulinooporność! (mam co najmniej 4 osoby z takimi właśnie wynikami).

Nie zbadanie w takim wypadku krzywej to tak jakby nie chcieć zbadać i leczyć kataru, dopóki pacjent nie dostanie zapalenia płuc, czyli dopóki insulinoooporność nie doprowadzi do rozwoju cukrzycy to nie ma co jej sprawdzać i leczyć 🙁 Albo wysyłam kogoś z bólami stawów wskazującymi na podagrę (dnę moczanową) na zbadanie poziomu kwasu moczowego, albo poziomu mocznika, kreatyniny bo objawy opisane w ankiecie wskazują na problem z nerkami, żeby to potwierdzić lub nie, a Pani Doktór na to: "No co Pani, jakie skierowanie, przecież Pani jest 2 x szczuplejsza ode mnie" jakby to miało cokolwiek wspólnego ze zdrowiem tej pacjentki 🙁

Miałem także już kilka przypadków, ze ktoś mi wysłał wyniki krwi, a tam i podagra i tarczyca zajechana prawie już nie działa i kortyzol w kosmosie wywalony (zajechane nadnercza), a do wyników komentarz: "Byłam u lekarza, obejrzał w sekundę wyniki i powiedział, że wszystko idealnie i mogę iść do domu" 😮 Dopiero po 30 minutach mojego przekonywania Pani poszła do innego lekarza bardziej kumatego i mniej leniwego i okazało się, że ten inny złapał się za głowę i tak jak ja nie mógł uwierzyć, ze jakikolwiek lekarz mógł z tak złymi wynikami wypuścić osobę w ogóle do domu bez leków i zlecenia bardziej szczegółowych badań.

Dlatego musicie mieć świadomość, że piłka jest po Waszej stronie i jeśli chcecie być zdrowi, szczupli, dobrze się czuć, a podejrzewacie jakieś problemy, to albo poradzicie sobie sami, albo możecie liczyć na cud, że na NFZ ktokolwiek się Wami zajmie jak należy, który się nie zdarzy. Dlatego dziś omówię i tak skrótowo co zbadać, gdy coś nam nie idzie, nie czujemy się czy nie wyglądamy ok, mimo ogarnięcia sobie poprawnie diety, ilości wody, witaminek, ruchu, a i tak jesteśmy ospali, nie chudniemy itd.

Morfologia - to robimy zawsze okresowo i sprawdzamy, czy krew jest taka, jak powinna być, czy np. Hemoglobina nie jest za nisko, jeśli tak to patrz punkt następny

Żelazo - warto wtedy sprawdzić nie tylko jego poziom, ale całą gospodarkę żelazową, jeśli jesteśmy ospali, senni, przemęczeni, to tak samo jak w przypadku anemii, może to być przyczyna zbyt niskiego poziomu żelaza

Elektrolity - sód, potas, nieraz jest ich w pakiecie więcej - jeśli pijemy za mało, boli nas głowa często, a np. ćwiczymy dużo, to przyczyną może być zaniżony poziom elektrolitów, a szczególnie sód (sól trzeba dlatego jeść normalnie w granicach rozsądku a nie unikać jej!) jest odpowiedzialna za gospodarowanie wodą w organiźmie - nie raz i nie dwa zgłaszały się Panie napuchnięte jak balon od kostek po szyję i okazywało się, że przeczytały rady jakiegoś szamana z internetu nazywającego się dietetykiem, że trzeba unikać soli w diecie całkowicie, no i taki efekt balona wtedy mamy gotowy

OB, CRP - jeśli podejrzewamy jakieś zapalenie ogólnoustrojowe, to sprawdzamy te podstawowe dwa parametry z krwi, niestety one pokazują coś, gdy jest już naprawdę "źle", możemy mieć wiele chorób i zapaleń organów, a mimo to te wskaźniki ich jeszcze nie pokażą.

Tarczyca - Panie o wadze ok 10-15kg za dużo, które nie mogą schudnąć lub Panowie "chuderlaki", którzy mimo jedzenia np. 3500kcal dziennie nie mogą nabrać ani grama, a wręcz nadal chudną powinni zbadać tarczycę - Panie pod kątem niedoczynności, wspomnieni Panowie pod kątem nadczynności - bywa oczywiście odwrotnie, ale podaję najbardziej typowe statystycznie przypadki.

Tu niestety znów od lekarza rodzinnego dostaniemy skierowanie zazwyczaj na tylko jeden parametr - TSH, a należy zbadać wszystkie 5: TSH, FT3, FT4, antyTG i antyTPO, ponieważ nieraz np. Hashimoto widać właśnie po parametrze antyTG, a podstawowe parametry mogą wydawać się OK. Jeśli tu coś jest nie tak, idziemy do endokrynologa, który powinien zlecić wtedy USG tarczycy, bo nie zawsze problem musi wynikać z kondycji samej tarczycy, ale np. z guzka na niej, czyli z przyczyny "mechanicznej".

Jeśli dostaniemy lek na tarczycę, a nie dostaniemy żadnej informacji (zazwyczaj tak niestety jest) o diecie pod tarczycę, idziemy do dietetyka, bo w przypadku tego problemu specjalna dieta jest kluczem!

Profil lipidowy - czyli cholesterole i trójglicerydy - o tym jak czytać wyniki i jaka to wielka ściema z wynikami cholesterolu, żeby Was nabierać na kasę przepisując leki na zbijanie niepotrzebnie cholesterolu, napisałem juz obszerny post, więc tylko przypomnę tu do niego linka:

Cholesterol - jak obniżyć - fakty, mity
https://www.trener40plus.pl/cholesterol.html


Jeśli tu jest coś nie tak, polecam zgłosić się do dietetyka, bo lekarz najchętniej przepisze Wam receptę na trujące statyny, a nie wyeliminuje problemu, wysoki cholesterol może być przyczyną zapalenia w organiźmie jak i złej diety, zazwyczaj w ciągu 2-3 miesięcy samą dietą udaje mi się naprawić te wyniki z np. dwukrotnie przekroczonych norm do idealnych wyników w widełkach, bez żadnej chemii i leków, które trzeba już potem przyjmować do końca życia rujnując sobie zdrowie innych organów przy okazji 🙁

Krzywa cukrowa i krzywa insulinowa 3-punktowe - jeśli jesteś osobą z dużą nadwagą, powiedzmy Panie 85kg+, Panowie 120kg+ to jest duża szansa, że masz insulinooporność, a jeśli masz ją wystarczająco długo nieleczoną, to możesz już lub niedługo mieć cukrzycę. Aby to sprawdzić, trzeba zbadać przebieg krzywej insulinowej 3-punktowej. Niestety o ile w jednym laboratorium zrobicie ją za 70zł bez skierowania, to 400m dalej w drugim laboratorium na tej samej ulicy, kosztuję już ona 270zł i jest wymagane skierowanie od diabetologa, taki mamy kraj, że każdy lab sobie sam ustala i zasady i ceny badań, tak - mnie też na to ręce opadają.

Co gorsza, nawet jeśli macie na skierowaniu zlecenie na "krzywą insulinową 3-punktową" czyli 1. na czczo 2. potem wypijacie 75 mg glukozy 3. badanie po 1 godzinie jak skoczyły poziomy cukru i insuliny i 4. badanie po 2 godzinach czy i na ile opadły, to i tak dzięki niedouczonych pielęgniarkom często zdarza się, że Wam powiedzą w trakcie badania: "Nie no co Pani, na czczo i po 2 godzinach wystarczy sprawdzić 2 punkty".

No więc drogie Panie pielęgniarki info dla Was z matematyki klasa 4 podstawówki - aby narysować krzywą potrzeba minimum 3 punkty, z 2 punktów można narysować sobie tylko i wyłącznie PROSTĄ, nie krzywą! Często więc płacicie, robicie badanie i.. wynik niewiele nam mówi, bo wynik na czczo jest ani dobry ani zły, wynik po 2h niejednoznaczny i wszystko zależy od oceny właśnie krzywej, co się działo pomiędzy z poziomami krzywych, a tego w wynikach nie dostaliśmy, bo Pani pielęgniarka była leniwa i niedouczona - dlatego musicie walczyć o swoje i pilnować, jak ma być 3-punktowa to musicie wymagać, żeby dokładnie takie badanie zostało Wam zrobione!

Jeśli tu coś będzie nie tak, idziecie do diabetologa, a nie słuchacie jeśli się w to wtrąca endokrynolog, dlaczego tak nieładnie piszę? Bo już wiele osób mam takich, które wróciły od endo z przepisanymi lekami na insulinooporność, a tam jej wcale nie było albo odwrotnie, bez leków, a tam krzywa taka rozwalona, że Pani ze swoich 120kg doszłaby do 150kg przez kolejny rok od samego picia wody jak to się mówi w przenośni i wdychania powietrza. Na szczęście diabetolog w przypadkach moich podopiecznych złapał się za głowę i wszystko wyprostował, ale nie każdy może mieć tyle zapału, chęci do chodzenia do kolejnych lekarzy i może zostać z nieleczoną chorobą lub odwrotnie łykać tabsy niepotrzebnie i ryć sobie wątrobę.

Co do krzywej cukrowej tu jest prościej, już wynik cukru na czczo pokazuje czy jest ok, czy jest stan przedcukrzycowy i czas wziąć się za dietę i styl życia, czy już nie daj boże jest cukrzyca, a krzywa cukrowa tylko to nam potwierdza i pokazuje, jakiej skali jest problem.

Kortyzol - pierwszy raz badamy na czczo, tzw. hormon stresu blokuje tłuszcz przed spalaniem i powoduje obrastanie w nowy, jeśli mamy go w górze normy od rana do wieczora, nie mamy szans schudnąć. Jeśli jesteśmy drażliwi, nerwowi, słabo śpimy, to warto zbadać właśnie kortyzol na czczo. Jeśli jemy za mało codziennie, pijemy za mało wody, a ćwiczymy za dużo, to jest szansa, że zajechaliśmy nadnercza i możemy mieć poziom kortyzolu w suficie non stop. Jeśli wynik wyjdzie za wysoki, przed nami jeszcze 2 bardziej dokładnie badania - kortyzol całodobowy i/lub kortyzol na wstrzymaniu. Jeśli te dalsze wychodzą także źle, to często okazuje się, że mamy Zespół Cushinga lub Chorobę Cushinga do leczenia z endokrynologiem.

Niestety ta przypadłość jest już dziś bardzo częsta np. u kobiet, które przez rok czy dwa chciały schudnąć na siłę i zapędziły się w ślepą uliczkę - jadły za mało, ale nie chudły, więc jadły coraz mniej. Ćwiczyły z Chodakowską na dywanie co drugi dzień, ale nie chudły więc zaczęły ćwiczyć codziennie, a potem dwa razy dziennie. Efekt oczywiście mógł być tylko jeden, zajechanie hormonów, organów - tarczyca, trzustka, nadnercza i wtedy m.in. to badanie warto zrobić. Dzięki powyższym badaniom u kobiet często udaje się zdiagnozować PCOS - zespół policystycznych jajników, który może być niejako połączeniem kilku z w/w problemów, a skutkuje fatalnymi dla zdrowia i sylwetki efektami.

Niedługo postaram się nagrać 3 obszerne filmy o 3 powyższych najczęstszych dziś problemach, z którymi dieta ani ćwiczenia sobie poradzą tylko częściowo: kortyzol, tarczyca i insulinooporność. Opowiem w nich na czym polega problem, jak go rozpoznać, pokaże zdjęcia typowych sylwetek z tymi problemami jak wyglądają, jak i co zbadać, jak interpretować wyniki badań, gdzie dalej iść jeśli wyjdą źle, jak pomóc sobie sposobami typu dieta, ruch, suplementy, bo to co jest dobre przy tarczycy, odpada absolutnie przy insulinooporności, a niektóre rzeczy odwrotnie i często sobie szkodzicie, nieświadomi co tam w tle u Was nie gra.

Mocznik, kreatynina - te parametry sprawdzamy, gdy mamy podejrzenie co do prawidłowej pracy naszych nerek

Kwas moczowy (TO NIE TO SAMO co mocznik a jest często mylone) - zbyt wysoki poziom oznacza zazwyczaj podagrę (dna moczanowa), w pierwszej kolejności warto posłuchać dietetyka, jakimi sposobami można spróbować go obniżyć i nieraz udaje się to bez leków, a dopiero jeśli choroba okaże się już zbyt zaawansowana, idziemy do lekarza po lek na "chemiczne, na siłę" zbijanie poziomu kwasu moczowego. Niestety u moich podopiecznych Panów 120kg+ ostatnio u co drugiego wychodzi podagra, u Pań rzadziej powiedzmy u 1 na 20.

Prolaktyna i inne hormony "kobiece" - to głównie dotyczy Pań, ale nie tylko, jeśli mamy zbyt wysoki poziom prolaktyny, daje to efekt znużenia, zamulenia, przemęczenia, jesteśmy apatyczni a u kobiet zatrzymywane jest duuuuużo zbędnej wody w organiźmie, czyli efekt opuchnięcia. U Panów zbyt wysoka prolaktyna to dodatkowo np. zaburzone libido, brak chęci, werwy, podejmowania decyzji zarówno w pracy jak i w prywatnym życiu.

U Pań często przyczyną mocno podwyższonego poziomu prolaktyny bywa gruczolak przysadki, w takim wypadku robi się badanie MRI (rezonans), jeśli tu wszystko jest ok, to ginekolog/endokrynolog przepisuje lek np. Dostinex na zbicie tego hormonu do normy, jeśli i to nie pomaga, zadaniem lekarza jest dalsze szukanie przyczyn i nie możecie tego zlekceważyć ani odpuścić aż do wyprostowania problemu a nie słuchać, że widocznie "taki Pani urok już".

Testosteron - to jak wiadomo sprawa dla Panów, choć tak naprawdę wszyscy mamy wszystkie hormony kobiece i męskie, tylko w innych proporcjach u obu płci i wszystkie są nam do czegoś niezbędnie potrzebne. U każdego faceta ten hormon zaczyna spadać od ok. 35 roku życia i jeśli nie będziemy codziennie walczyć odżywianiem, aktywnością o zatrzymanie tego procesu, to będzie spadał spadał nawet o 1-3% rocznie, a im niższy jego poziom, tym mniej mięśni a więcej tłuszczyku na brzuchu i odwrotnie, im jego poziom wyższy, tym mniej chętnie odkłada się brzuszek, a mięśnie szczególnie trenowane na siłowni, udaje się zatrzymać mimo upływu wieku na wysokim poziomie.

Uwaga, jeśli już chcemy porządnie sprawdzić jaki mamy poziom testosteronu, to nie badamy tylko Testosteronu Całkowitego, bo to mówi nam najmniej, ale także poziom Testosteronu Wolnego i białka wiążącego go we krwi SHBG! To ten drugi wraz z SHBG decyduje, ile naprawdę mamy tego hormonu "pracującego" w naszym organiźmie, a nie jak ten pierwszy tylko "ile w nas jego krąży bezczynnie".

W przypadku problemów z hormonami męskimi, warto sprawdzić pracę swojej przysadki i jąder, bo to one decydują o produkcji hormonów, a wiec wtedy badamy dwa parametry: LH i FSH.

Wątroba - jeśli często przechodzimy kuracje antybiotykami, łykamy chętnie proszki na ból głowy, gorączki, gardło, to ryją one wątrobę bardziej niż doustne koksy anaboliczne i warto sprawdzić stan wątroby, badamy wtedy na początek 3 parametry: ALT, ASP, bilirubina.

Prostata - jeśli Panowie 40+ mają problem z częstomoczem, uciskiem w okolicy prostaty, to badamy parametr z krwi o nazwie PSA, na początek wystarczy PSA całkowite, jeśli tu coś będzie nie tak, badamy dalej z lekarzem już prostatę na USG

Nietolerancje pokarmowe i alergie - to dziś prawdziwa plaga i nie mówię tu o popularnych alergiach na gluten czy laktozę. Mam pod opieką kilkanaście osób, u których w badaniu panelu na np. 200 składników pokarmowych, wyszły takie rzeczy, że nigdy w życiu nikt by ich nie odgadł objawowo - wyobraźcie sobie, że macie nietolerancje na...pieprz zielony, ogórka, jeden z rodzajów orzecha, czy jeszcze rzadziej spotykany składnik jedzenia, albo macie plamy na skórze i bez badania nie zgadlibyście, który składnik pokarmowy je powoduje.

Niestety te badania są baaardzo drogie 🙁 Porządny zestaw na ok 200 składników pokarmowych kosztuje ok 1000zl, ale nie ma alternatywy, poza odstawianiem tego, tamtego i obserwowaniem czy krostki znikną, czy brzuch przestaje wzdymać, znikną zgagi itp, albo więc obserwacje nieraz latami żeby wpaść co uczulało, albo bardzo drogie badanie, sorry 🙁

To samo dotyczy alergii kontaktowych, poza popularnymi pyłkami, osoba może mieć uczulenie na jakiś metal, który ma w sztućcach domowych i latami nie może dojść, o co chodzi, dopiero przypadek gdy np. na wakacjach jedząc przez tydzień tylko plastikowymi widelcem i nożem problem znika, orientuje się, że to może być problem tego typu. RF czyli czynnik reumatoidalny - badamy ten parametr z krwi, gdy mamy przewlekłe problemy ze stawami, bólami kostnymi itp

Witaminy i minerały - z krwi można oznaczyć poziomy witamin i minerałów, aby sprawdzić np. niedobór Wit D3 (badanie jej porządne nazywa się w cenniku dokładnie metabolit D3 25 OH) czy magnezu, cynku itd. Dla osób aktywnych, chcących precyzyjnie ustawić sobie suplementację, warto sprawdzić kluczowe z nich. Dla vegan i wegetarian szczególnie ważne jest sprawdzenie poziomu Witaminy B12, chociaż dziś świadomość tej grupy jest już duża i raczej każdy wie, że trzeba łykać tabsa z witaminami z grupy B.

Z nie opisanych wyżej badań, niestety zdarzają się nierzadko przygody typu SIBO, IMO, pasożyty, bakterie, kandydoza, bolerioza i dlatego nieraz warto poza krwią zagłębić się w badania także z moczu i kału, ale gdybym miał opisać wszystkie możliwe problemy tylko osób, z którymi współpracuję, to Facebookowi skończyło by się miejsce, a Wam ekran do czytania 🙁

Do badań pamiętajcie, że trzeba się odpowiednio przygotować, warto spytać które muszą być wykonane na czczo, które jak najszybciej po obudzeniu itd i zastosować się do zaleceń, aby wyniki były jak najbardziej miarodajne.

Ktoś niestety słusznie kiedyś powiedział, że "w Polsce trzeba mieć końskie zdrowie, żeby chorować". To samo dotyczy badań. Jeśli ktoś jest mało zamożny, to nieraz trwa i rok, żeby sprawdzić kilka powyższych rzeczy, bo na każda wizytę u specjalisty na NFZ czeka się po kilka miesięcy. Wymaga to nie lada cierpliwości i uporu, a jedyną alternatywą jest wydanie fortuny, gdy ma się problemy opisanego typu ze zdrowiem, żeby wszystko przebadać prywatnie = szybko, a i to nie gwarantuje nam powodzenia, bo mam już np. czarną listę diabetologów oszustów, którzy próbują spod lady na czarno sprzedawać "czarodziejskie tabletki na odchudzanie" za 400zl pacjentom...

Na koniec żeby była jasna jedna rzecz - jestem absolutnym przeciwnikiem przyjmowania zbędnych leków, szukania dziury w całym i chorób na siłę, wręcz przeciwnie - zioła, dieta, aktywność potrafią wyprowadzić osoby z naprawdę wielkich depresji, otyłości itd. Napisałem jednak dziś o tylu problemach potencjalnych, bo borykam się z nimi praktycznie codziennie u osób, które zgłaszają się do mnie "tylko po dietę na odchudzenie" i wpisują w ankiecie w punkcie Stan zdrowia: "Wszystko OK, super, zdrowa" a już po zdjęciach i potem w wynikach badań potwierdza się, że mają nieraz nawet kilka z w/w problemów naraz i najpierw trzeba je wyprostować, aby zdziałać resztę dietą i aktywnością. Na zdrowie i oby zawsze wyniki badań wychodziły Wam jak najlepiej!